Autor / Wiadomość

Wierszyki/piosenki/ballady - nasza wesoła twórczość

Narius
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rogów

PostWysłany: 16 08 06 05:29:02     Temat postu: Wierszyki/piosenki/ballady - nasza wesoła twórczość


Jeśli ktoś kiedyś napisał czy znalazł na necie jakiś zabawny tekst to wklejać!
Ja zamieszczam dwie ballady, które jeszcze za czasów liceum napisał Kosma. Pierwsza ballada o mnie a druga o Galathilu <ten większy zombie na larpie Wink>


"Narius San"


Narius był wojownikiem wielkim,

Choć zaczynał będąc nikim.

Razu pewnego w wiosce rodzinnej

Spróbował Narius rozrywki innej,

Nawąchał się dziwnego ziela

I obudził się w niedziela.

Podczas snu dziwnego

Zarąbał człowieka niewinnego.

Gdy topór utkwił w głowie ofiary

Straż miejska zdobyła na niego namiary.

Nasz bohater wiać był zmuszony

Gdyż przez straż miejską był goniony,

Awanturniczy tryb życia zmuszony był obrać

Gdyż straży miejskiej nie dało się ograć.

Czterech debili spotkał po drodze

Nasz biedny bohater w obszarpanej todze.

Wnet błyskawiczną karierę zrobił

A piękny hełm jego głowę zdobił.

Nikt po drodze go nie nagabywał

Bo w pochwie mu lśniący miecz spoczywał.

Ludzie bali się z nim rozmawiać

Gdyż nie zwykł on odmawiać;

Miast tego ich zabijał i córki ich gwałcił,

Przez co już dawno swą czystość utracił.

Razu pewnego po misji wykonanej

Nie dostał Narius nagrody wydanej.

Szalony ze złości wieś puścił z dymem

I Ismenę - elfkę porwał z miejsca zwanego młynem.

Przyszła lecz również kryska na matyska,

Smok mu zrobił pieczeń z pyska.

Dziś głowa Narius Sana

Stoi na palu sama

Przed wejściem do smoka jaskini,

Aby tam nie przyszli inni kretyni.

Drużyna jego rozpadła się naraz,

Mag Driller wieżę se wybudował zaraz.

Mały popełnił samobójstwo,

Tak go dotknęło Nariusa zabójstwo;

Pep stał się łucznikiem wybornym,

A Dud alfonsem dwornym.

Upragniony burdel wreszcie wybudował

Gdzie niejedną dziwkę wyhodował.

Ismena z Dudem zamieszkała

Wnet najsłynniejszą k****ą została

Bo nieziemsko pały stawiała.

Przez nią Dud stał się milionerem

Chociaż był zawsze wielkim frajerem.

Tak opowieść ta skończona została

Choć nagroda za jej napisanie była bardzo mała!!!
Zobacz profil autora
Narius
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rogów

PostWysłany: 16 08 06 05:34:47     Temat postu:


"Pep Jabolas"

To jest ballada o Pepie

Co ma za dużo włosów na łepie.

Kiedy Pepe na świat przyszedł

Ludzie myśleli, że to troll wyszedł,

Chcieli go czym prędzej z wioski wygnać,

Lecz pan domu raczył ich odegnać.

Pepe zaczął zemsty szukać,

Chciał wszystkich w wiosce w głowy popukać.

Od dziecka kilami żarł sterydy,

I dziś przybrał kształt jakiejś hybrydy.

Miecz wystrugał se z patyka

I teraz po wiosce bryka.

Cały stos już trupów zebrał

No a potem się rozebrał,

Zaczął ich gwałcić po kolei

Bo go wyzywali od złodziei.

Przypadkiem rodzinę swą wymordował

U której przez cztery lata się hodował.

Do dzikiej puszczy postanowił uciec

Tam go wykarmił podziczały gusiec

Wychowany przez zwierzęta

Stała się z niego istna menda,

Na karawany przejezdne napadał

A jego wizerunek ciągle w oczach ludzi opadał.

Zdarzyło się razu pewnego,

Że mag Driller wszedł do owego lasu ciemnego

Zobaczył tam trolla z elfem krzyżówkę

I go szybko ogłuszył w główkę.

Zabrał go do swego laboratorium

A po badaniach chciał oddać go do krematorium.

Lecz podczas badań tych okrutnych

Nie było wiele zdarzeń smutnych,

W mig wielkimi przyjaciółmi się stali

W podróżach swych liczne sekrety ziemi zbadali

Na drodze potkali trzech debili

Którzy byli dla nich bardzo mili.

Drużyna rozpadła się za sprawą smoka,

Lecz Pep strzałą przebił mu oba oka.

Do jaskini szybko uciekła gadzina

Lecz wtedy Nariusa wybiła godzina,

Po jego śmierci kompania pierzchła

A przyjaźń ich to już była przeszłość zamierzchła.

Pep stał się tedy łucznikiem wybornym

Wziął udział w turnieju dwornym

Lecz ludzie wzięli go za trolla

I wywrócili na niego topola.

Kiedy się Pepe wreszcie obudził

Szybko bardzo zamarudził,

Za cel robił łucznikom turniejowym

Za tarczę wzięto go w turnieju owym.

Tak Pepe zakończył swe życie

Jak na trolla przystało należycie.

Był trollem co śnił że jest elfem

Choć bał się spojrzeć w jeziora taflę.

Tak kończy się owa ballada

O Pepie co miał trollowego zada.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 17 08 06 11:29:39     Temat postu:


Dżizas... Stary, skąd ty jeszcze wygrzebałeś ten badziew?
Narius
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rogów

PostWysłany: 26 08 06 03:55:07     Temat postu:


A tak po skończonej pracy odpoczywali organizatorzy LARPA FORT:

"http://www.fort-larp.za.pl/inni.jpg"

Pozdrawiam Very Happy
Zobacz profil autora
Kolter
Twoja stara



Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ciemnej dziury...

PostWysłany: 26 08 06 05:15:05     Temat postu:


LOL! Co za zdjęcie Laughing Laughing Shocked Twisted Evil Very Happy
Zobacz profil autora
KiciaK
Baba Jah



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: 18 05 08 01:32:36     Temat postu:


Z Akt Inkwizycji


Późną nocą, aleją cmentarną tuz obok domu Orgona Torena, przetoczyła się pośpiesznie karoca, pozostawiając za sobą opadające, poczerwieniałe, jesienne liście.

Orgon Toren był przykładowym obywatelem imperium, szanowany za sprzedaż swoich wyrobów i z znajomościami, zdolny był prowadzić podwójne życie…

W bladym blasku świec głęboko za ściana swojej winnej piwnicy, śledził swoimi grubymi palcami drobne druczki ksiąg oprawionych w poczerniałą ludzka skórę, licząc na łaskę ciemności, która pozwoliłaby mu okiełznać czarną władzę, stać się bardziej potężnym, czy… może mieć choć troche bardziej charyzmatyczny wyglad.

Świeca dochodziła prawie swym tańczącym promieniem do denka świetlika, gdy Orgon przerzucał kolejna stronę przygotowując starannie malunki na podłodze ukrytej komnaty. Jego okulary-połówki rzucały dwa błędne świetliki gubiące się, co chwila w mrocznych zakamarkach pomieszczenia wypełnionego szczątkami i przedziwnymi chemikaliami sączącymi się leniwie w szklanych rurkach. Człowiek nagle w zwierzęcym odruchu zerwał się i zamarł nasłuchując… ktoś był nad nim… chodził po jego domu. Po czole spłynęła mu łza stresu gubiąc się w wyleniałych bokobrodach leżących tuż pod niewielką łysiną.

Piwniczne schody uginały się wydając przytłumiony krzyk nadwerężenia mimo usilnych starań właściciela. Dogasająca świeca rozświetlała umykające cienie kolejnego pokoju. Czuł czyjaś obecność tuż za sobą ,ale gdy w przerażeniu odwracał się zamachując świecznikiem, mrok natychmiast rozstępował się ukazując puste wnętrze korytarzy rezydencji. Pogrzebacz który dzierżył w nerwowym uścisku począł się samowolnie obsuwać po śliskiej od potu ręce.

Płomyk utopił się w wosku przynosząc za sobą ciemność i głucha ciszę, oddech przerażonego zamilkł. Toren trwał tak słysząc jedynie głuche dudnienie własnego serca nakładającym się z pulsującym odczuciem na własnej skroni. Rozwarte w strachu oczy starały się wyłapać kontury pomieszczenia, gdy wypaczone przez umysł cienie zaczęły przybierać przerażające kształty. Pogrzebacz wyśliznął się z odrętwiałej ręki i swym upadkiem przerwał ciszę… zerwał się i potykając o schody wbiegł na piętro zatrzaskując za sobą drzwi. Jego ciało przeszywały dreszcze, gdy każdy cichy krok za drzwiami, stawał się jego dwoma w akcie ucieczki. Nawet nie spostrzegł, że zaczął czołgać się na plecach po swym zdobionym łożu z baldachimem, strzeżonym przez cztery dębowe gryfy.
Klamka powoli poczęła obracać się do momentu w, którym wydała przyduszony trzask i zamarła. Drzwi jakby same bezdźwięcznie uchyliły się ukazując pustą głębie korytarza. W pośpiechu przetarł palące oczy od soli potu, zrzucając okulary. Gdy namacał je rękami i ponownie usadowił na nosie, otworzył oczy, w ten z jego ust wydobył się niemy okrzyk. Nad jego łożem stało pięć postaci owiniętych w płaszcze barwy nocy.
Niedomknięte okno otworzyło się wpuszczając ziew zimowego widma, a ustępujące szkło rzuciło blask słabego księżyca na oblicza zjaw. Każdy z nich miał wybielała twarz koloru kości, a w ich oczodołach istniała jedynie czarna pustka. „Orgon Toren?” Zabrzmiał szept, będący bardziej stwierdzeniem niżeli pytaniem.

Rozglądając się gwałtownie, która z postaci do niego przemówiła, odpowiedział „T-T-Tak, J-Jam jest O-Oo..”. Poczuł, że nawet wymówienie własnego nazwiska w ich obliczu stało się barierą nie do pokonania. „Jesteśmy wysłannikami i przyszliśmy po ciebie”.

Puścił ściskane jedwabne prześcieradło, a do pobielałych palcy znowu mogła napłynąć krew. Jego twarz lekko rozluźniła się. „Wiec B-baronie Acherońskie przysłały kogoś po swego sługę? Usłuchały?” Pragnął nadać swoim słowom odrobinę pewności, lecz przeszkodził mu w tym kłopot wciąż zaciśniętego gardła, dodatkowo mimowolnie ostatnie słowo wypowiedział jakby nie wierzył samemu sobie.
Podniósł się ocierając niespokojnie czoło, gdy poczuł na nim zimny pierścień.

Powoli podniósł oczy, by przekonać się ze dotyka go kraniec lufy. ”Pistolet?!..” słowo to krążyło w jego myślach siejąc ponownie panikę. Gdy jego wzrok podążył dalej.. „Na boga to nie czaszki to maski!... To nie wysłannicy to…”. Jego myśl urwała się gwałtownie.

Wystrzał spłoszył kruki, które wzbijając się w powietrze pozrywały resztki liści samotnego drzewa cmentarnego.

Nastała długa cisza, która zakłóci dopiero kolejna karoca przejeżdżająca obok domu Orgona Torena, przykładnego obywatela imperium gryfa.


Kazda konstruktywna krytyka mile widziana Smile
Zobacz profil autora
Kolter
Twoja stara



Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ciemnej dziury...

PostWysłany: 18 05 08 01:44:48     Temat postu:


Ogólnie spoko, fajnie się czyta, tylko błąd znalazłem:
- "nie wierzył własnemu sobie" chyba miało być samemu sobie Wink
Zobacz profil autora
KiciaK
Baba Jah



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: 18 05 08 01:47:26     Temat postu:


Masz racje, juz poprawiam Smile, przeredagowywalem to pare razy i sam juz sie pogubilem Smile
Zobacz profil autora
Narius
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rogów

PostWysłany: 31 05 08 12:11:39     Temat postu:


Jak dla minie ekstra zainteresowało mnie i zaskoczyło Smile Pozytyw jak najbardziej!

A teraz coś dla odmiany pieśń z któregoś tam orkonu Smile


PIOSENKA UELFIKA


ZABIJ GOBLINA

Podróżniku, co nieznanych skarbów szukasz,
w szczęście zbrojny raźno wyruszasz na szlak,
to o tobie piszą pieśni i ballady,
ale czasem czujesz, że coś jest nie tak
Palladynie, co, gdzieś w zapadłych krainach,
wiarę niesiesz mieczem, ogniem, oraz krwią
chociaż boskie prawdy głosisz miecz swój wznosząc,
czasem myślisz, że bogowie z ciebie drwią

Refren:

Zabij goblina,
goblin podła gadzina,
kiedy nie możesz strzymać
ulga to jest jedyna


Czyś jest dobrym, neutralnym, chaotycznym, czy złym,
zawsze jesteś bez winy, goblin wszak wrogiem twym

Brak wyrzutów sumienia,
kiedy w ścierwo go zmieniasz,
kiedy czaszkę mu miażdżysz,
niby tak od niechcenia,
Kiedy nie ma co zbierać, tyś po łokcie we krwi,
wszystko znowu jest dobrze,
znowu w spokoju tkwisz...

Arcymagu co wzniesieniem ręki zmieniasz,
martwych w żywych i odwrotnie, ...koty w psy
chociaż zaklęć twych potęga bożej równa,
są chwile kiedy czujesz się bezsilny

Trubadurze, co strunami wzniecasz w tłumach,
to do boju, to znów do zabawy chęć,
chociaż bronią twą melodia jest i słowa,
twyma marzeniem jest w goblina kilka pchnięć

Refren:
Każdy wielki, mały, średni w Ostrogrodzie,
pracowity kupiec, czy też minstrel leń,
choć dziś w glorii stąpa z głową podniesioną,
może jutro trafić ma swój kiepski dzień
I zabije goblina... (dalej słowa refrenu).
Zobacz profil autora
KiciaK
Baba Jah



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: 31 05 08 12:41:32     Temat postu:


fajne Very Happy. Propaganda anty-goblinska co? Laughing
Zobacz profil autora
Kolter
Twoja stara



Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ciemnej dziury...

PostWysłany: 31 05 08 01:34:05     Temat postu:


Gobliny się zemszczą Cool
Zobacz profil autora
Kwi4tek
Baba Jah



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza krzoka

PostWysłany: 31 05 08 05:13:42     Temat postu:


A kiedy będzie wkońcu ''Barve Brave....'' ?
Zobacz profil autora
Konrad
Inkwizytor



Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rydułtowy

PostWysłany: 31 05 08 06:39:24     Temat postu:


Większośc zapewne to zna ale wkleję

oto Poezja krasnoludów xD
Kod:
http://www.warhammer.gildia.pl/stary_swiat/poezja_krasnoludow


niektóre z nich są niezłe
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny


 


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach